sobota, 26 listopada 2011

Myśli

Krople deszczu na szybie jak łzy na twarzy.
Krew- symbol życia naszego ciała.
Jeśli płynie krew to z nią odpływa też nadzieja.

czwartek, 24 listopada 2011

Myśli

Bo to dzięki marzeniom wciąż jestem sobą.
Jedno fałszywe ‘kocham cię’ jest gorsze od stu prawdziwych ‘nienawidzę cię’
Życie bez cierpienia nie byłoby prawdziwym życiem.
Pierwsze co czuje każdego dnia to lodowaty dotyk przeznaczenia.
Goniąc za marzeniami zapominamy żyć.

środa, 23 listopada 2011

Opowiadanie- Rozdział1

Jak każdego dnia wieczorem siadłam przy biurku skrobiąc na kawałku pogniecionego papieru kolejny wierszyk.  Robiłam tak odkąd zmarła moja mama. Nie byłam już tą sama osobą co wcześniej. Zamknęłam się w sobie, do nikogo się nie odzywałam, ciągle chodziłam smutna i przygnębiona. Zawsze byłam duszą towarzystwa, ale od feralnego wypadku nie utrzymuję już kontaktu z nikim ze swoich znajomych. Nawet Michał z którym jestem już trzy lata przestał się dla mnie liczyć. Teraz mój wolny czas wypełniają wierszyki i myśli. Kocham klimat mroku, grozy, strachu, przerażenia, śmierci. Wiersz, który zawsze mam przy sobie brzmi:
  
  Chcę się ciąć. 
Chcę się ranić. 
Chcę, aby krew płynęła strugami. 
Chcę, żebyś zobaczył moje blizny. 
Chcę, aby Twoje oczy cierpiały tak jak moja skóra, kiedy     żyletka po niej jechała. 
A to tylko dlatego, że nie potrafiłeś kochać… 

 Dziewczyny w moim wieku rysują serduszka na szybie, a ja się tnę….. Tnę się, ale dla mnie jest to normalne. Robię to, bo już jestem od tego uzależniona. Nie mogę bez tego żyć. To jest moja część dnia. Tak go sobie ‘koloruję’, żeby nie był taki szary… Na rekach mam pełno, blizn. Każda pochodzi z innego dnia i oznacza cos innego. Jedna przypominała serce rozdarte na pół, które krwawi, które prosi, żeby mu pomóc.  Inna w kształcie litery N, żebym nie zapomniała co jest moją metodą na szare dni. I moja ulubiona w kształcie łzy. Łzy lecą mi tylko wtedy kiedy nie mogę odnaleźć mojej żyletki, żeby znów odpłynąć do swoje świata…
Zastanawiacie się pewnie czemu ojciec jeszcze  nie zauważył tego, że mam ślady po żyletce na rekach? Otóż jest alkoholikiem, nie widzie niczego innego oprócz butelki wódki. Jak jej nie ma to wpada w szał, potrafi zdemolować cały dom w poszukiwaniu choćby kropli. Nie interesuje się mną. Żyje tylko po to, żeby pić.
Z jednej strony mi to nie przeszkadza jestem wolna niczym motyl. Mogę robić co chce i kiedy chcę, ale z drugiej strony brakuje mi ciepłego uścisku i słów ‘Kocham Cię’, których nie słyszałam już trzy lata… Miałam 11 lat jak moja mama zginęła z wypadku samochodowym. Zderzyła się z pijanym kierowca. Jemu się nic nie stało, wyszedł z wypadku bez szwanku…
Od tamtej pory piszę. Mam już trzy zeszyty z myślami, wierszami, opowiadaniami. Wszystkie o żalu, rozpaczy i innych smutnych rzeczach. Teraz piszę o tym co robię, co jest moim ‘hobby’. Może i on nie jest najlepszy, ale nie musi. Ma po prostu wyrażać moje emocje, to jak się obecnie czuję. 
  
Patrząc mi w oczy, zadajesz ból.
Mówiąc do mnie, zadajesz mi ból.
Całując, zmuszasz mnie do śmierci.
Odchodząc, zostawiasz samą.
Pozostaje mi wtedy tylko
Nie płakać już nocami,
Nie zamykać się w łazience z jedną żyletką,
Nie ranić siebie.
Odejść, nie krzywdząc nikogo. 

Teraz każdy z was myśli sobie, że powinnam się leczyć psychiatryczne, ale mi to nie przeszkadza. Ja wiem swoje, wy swoje i niech tak pozostanie.
Poniedziałek… Najgorszy dzień w tygodniu. Może nie byłoby to takie straszne gdybym nadal miała przyjaciół. Idąc szkolnym korytarzem przyzwyczaiłam się do tego, że ludzie patrzą na mnie dziwnym wzrokiem, gdy obok nich przechodzę maja pogardliwe spojrzenia, które mówią jeszcze ‘nikt nie chce Cie znać’. Przyzwyczaiłam się do tego, ale czasem zastanawiam się nad tym dlaczego tak jest.

wtorek, 22 listopada 2011

Myśli

Gwiazda spada tylko wtedy, gdy życzenie do niej wypowiedziane się spełni.

Szkoda, że nikt nie napisał instrukcji jak kochać…

Nie chcę być już plastikową lalką z różowym lusterkiem w ręku.

wtorek, 15 listopada 2011

Sen

Zima, zachód słońca, dwoje ludzi.
Pocałunek...
Budzisz się.
Nawet najpiękniejszy sen tak jak i życie kiedyś się kończy.

poniedziałek, 14 listopada 2011

niedziela, 13 listopada 2011

List


Piszesz trzy słowa wstępu.
Pięć zdań rozwinięcia.
Kolejne zdanie, tym razem zakończenia.
Miłość jest jak list.
Wstęp- przyjaźń
Rozwinięcie- miłość
Zakończenie- rozstanie.
Podpisujesz, wysyłasz.
Koniec. Nie ma niczego.